Zielony wązwóz

Lilith

W lesie

<czaiła się na zająca>

Tarnish · Gość

<spacerował brzegiem wąwozu>

Lilith

<Obserwowała zająca> <Śledziła go, po czym rzuciła się na niego od razu uśmiercając> <Rozszarpała zdobycz>

Tarnish · Gość

<usiadł przyglądając się wilczycy>

Lilith

<Jadła> <Zerknęła na niego ukradkiem> <Oblizała się> Czy widziałeś w Arthansis cień chociaż jednego wilka, który nie byłby mną, i nie byłby Tobą? <zapytała>

Tarnish · Gość

Nie jestem pewien, ale chyba tak... Moim oczom, raczej nic nie umknie <powiedział wysuwając łapę w stronę kości>

Lilith

<Warknęła> Pf... Mnie się wydaje, że Arthansis jest prawie całkowicie spustoszałe <zamyśliła się>

Tarnish · Gość

Możemy to zmienić :> <powiedział pół żartem odsuwając na wszelki wypadek łapę>

Lilith

Ciekawe jak <powiedziała oschle>

Tarnish · Gość

Nie ważne... <odpowiedział po chwili namysłu>

Lilith

Nie lubię, gdy ktoś coś zaczyna i nie kończy <prychnęła>

Tarnish · Gość

W takim razie muszę cię zawieść, ale chyba będziesz musiała do tego przywyknąć... <powiedział>

Lilith

<Uśmiechnęła się krzywo>

Tarnish · Gość

A tak w ogóle to gdzie twój ojciec? <spytał>

Lilith

Pf...<prychnęła> <milczała>