Legowisko Tarnisha

Tarnish · Gość

*niezbyt duże, znajdujące się w cichym zakątku lasu, osobniki tej samej płci raczej niemile widziani*

Lilith

<Przyszła> <Obwąchiwała teren> <Otarła się o drzewo [?]>

Tarnish · Gość

<uśmiechnął się sam do siebie wyczuwając znajomą>

Lilith

Długo jeszcze będziemy milczeć? ,zapytała zmysłowym szeptem xD> Powoli mnie to nudzi...

Tarnish · Gość

Długo? To zależne od Ciebie, jeśli się nie mylę to przewodzisz tą... watahą <powiedział podnosząc się z kupy zeschłych liści>

Lilith

Zwą mnie Lilith <powiedziała po chwili namysłu>

Tarnish · Gość

Tarnish <przedstawił się i lekko skinął łbem na znak pewnego rodzaju szacunku (?) do wilczycy>

Lilith

Wystarczy <powiedziała> W zasadzie, to jestem tu przypadkiem, przez ojca, zmusił mnie <skrzywiła się> Chciałam być normalna, by mnie inni za jakąś ważniejszą nie uważali <dodała cicho> <zmierzała już w kiedunku wyjścia>

Tarnish · Gość

Gdzie idziesz? <spytał podchodząc do niej>

Lilith

Przed siebie <szepnęła z nutką ironii w głosie>

Tarnish · Gość

W takim razie niemiłej podróży <szepnął i odszedł w miejsce legowiska mamrocząc coś pod nosem>

Lilith

<Zaśmiała się z pogardą, po czym zniknęła we mgle [?]>

Reno

< Właśnie przechadzał się po lesie gdy zauważył ciemną jamkę wszedł do środka i zobaczył basiora > Nie lubisz gdy przychodzi do ciebie osobnik tej samej płci więc przyszedłem! Nie mam co robić powalczymy? Błagam! > Podszedł do wilka i położył się obok <