Miasto Panchoh <czyt. PAnczoh>

Gin

* prychnął i zniknął pomiędzy blokami. Po chwili przyjechał na motorze xDD * Brum !! Jedziesz ? * spytał i zaczął jeździć *

Sabath

<Rzucał się na ludzi, zakrywał im oczy łapami i krzyczał "Zgadnij kto to?!" xD>

Gin

* wszedł na dach wieżowca, zastanawiał się jaki może być okrzyk... Przecież nie może być jak inne wilki... Hmm.... - myślał zawzięcie. * Mam... * zaczął i po chwili wydał z siebie głos który dosłownie zamrażał serca i niemalże ogłuszał. Był to podobny ryk do ryku tygrysa lecz ... inny. Było również coś z kwiczenia dzików jak i szczekania psów. * Do zobaczenia... wkrótce * zawył i skoczył w dół. Gdy dotknął ziemi skoczył między bloki i ... znikł *

Sabath

<Niesamowitą miał radochę, więc nie przerywał zabawy xD>

Seth

Spojrzała na wilki zgorszona, pokręciła głową. Przeskoczyła przez najbliższy mur i zniknęła w oddali.

Saphira

nagle rzuciła się na ciężarna kobietę łapiąc za szyje i ciągnąc w stronę gór